wyświetlenia
Produkcja przedstawia, że młody Prevost – jeszcze jako seminarzysta - miał okazję brać udział w zabawnych stylizacjach nawiązujących do filmu, który w latach 80. był absolutnym fenomenem popkultury w Chicago. Współbracia wspominają, że nosił wówczas charakterystyczne ciemne okulary i fedorę, czyli elementy rozpoznawalnego wizerunku bohaterów kultowej komedii muzycznej. Z tamtego okresu pochodzi także zdjęcie, które w ostatnich dniach stało się wiralem w mediach społecznościowych.
Dokument nie zatrzymuje się jednak wyłącznie na anegdotach. Pokazuje też realia dorastania przyszłego papieża w południowych dzielnicach Chicago, jego rodzinę, wczesną działalność w parafii oraz pierwsze kroki związane z zakonem augustianów. Twórcy filmu podkreślają, że choć jego droga duchowa była poważna i konsekwentna, nie brakowało w niej ludzkiej spontaniczności i typowych dla tamtych lat inspiracji kulturą masową.
Materiał watykański spotkał się z dużym zainteresowaniem, bo podobne kulisy życia młodzieńczego nie zawsze były ujawniane w przypadku poprzednich papieży. Tym razem postawiono na bardziej osobistą i otwartą narrację, która ma pokazać Leo XIV nie tylko jako głowę Kościoła, lecz także jako człowieka, który - zanim stał się jedną z najważniejszych postaci świata - dorastał w zwyczajnej, amerykańskiej rzeczywistości.
Nowe ujęcia i historie szybko obiegły internet, wywołując duże poruszenie. U wielu osób wywołały uśmiech, bo wizerunek młodego seminarzysty w stylu Blues Brothers trudno połączyć z późniejszą powagą papieskiego urzędu. Twórcy dokumentu podkreślają jednak, że właśnie takie momenty najlepiej przypominają, że nawet najbardziej dostojne osoby mają swoje zwyczajne i pełne luzu epizody z młodości.
Rozmowy na Facebooku