
wyświetlenia
Nagrania pod artykułem
Już w trakcie lotu zaczęli zakłócać spokój, pijąc alkohol, kłócąc się i prowokując innych podróżnych. W pewnym momencie sytuacja wymknęła się spod kontroli – jeden z pasażerów próbował nawet otworzyć drzwi awaryjne samolotu.
Kapitan nie miał wyjścia i zdecydował o awaryjnym lądowaniu w Tuluzie, we Francji. Na płycie lotniska czekali już uzbrojeni funkcjonariusze, którzy weszli na pokład i siłą wyprowadzili agresywnych uczestników kawalerskiego. Nagrania ze zdarzenia szybko trafiły do sieci i pokazują moment, w którym policjanci wyciągają awanturników z samolotu, a reszta pasażerów z ulgą obserwuje całą akcję.
Według brytyjskich mediów, najbardziej agresywnym uczestnikiem zajścia był Daniel Ashley-Laws. Był tak pijany, że po zatrzymaniu policja nie była w stanie od razu go przesłuchać. Ostatecznie razem z czterema kolegami trafił do aresztu, a sprawą zajmują się francuskie służby.
Surowe konsekwencje
Takie zachowanie na pokładzie samolotu to nie tylko wstyd i kompromitacja, ale też poważne przestępstwo. Mężczyznom grożą surowe kary:
-
do 5 lat więzienia i wysoka grzywna za narażenie bezpieczeństwa lotu,
-
dodatkowe kary finansowe za zakłócanie porządku i nietrzeźwość na pokładzie,
-
obowiązek pokrycia kosztów awaryjnego lądowania, które mogą sięgać dziesiątek tysięcy euro,
-
a także możliwość wpisania na czarne listy przewoźników, co oznacza zakaz latania Ryanairem, a nawet innymi liniami.
Ryanair w oficjalnym komunikacie potwierdził incydent i podkreślił politykę „zero tolerancji” wobec agresywnych pasażerów. Linie lotnicze regularnie dochodzą odszkodowań od osób odpowiedzialnych za podobne sytuacje.
Pytania o bezpieczeństwo
Incydent wywołał dyskusję o bezpieczeństwie na pokładach tanich linii lotniczych, gdzie pasażerowie nierzadko próbują przemycić na pokład alkohol kupiony w strefie duty free. Załogi muszą mierzyć się nie tylko z agresją, ale też z potencjalnym zagrożeniem dla całego lotu.
To, co miało być beztroską podróżą na imprezę do Hiszpanii, dla kilku mężczyzn skończyło się pobytem w areszcie i widmem surowych kar.
Rozmowy na Facebooku